Kiedy Marek Skała jakiś czas temu zaproponował mi, żebym dołączyła do gości w jego książce i napisała tam jedną ze swoich historii, to nie zastanawiałam się ani sekundy. Zgodnie z zaleceniami impro natychmiast pomyślałam: „Tak! Zróbmy TO!” I oczywiście się zgodziłam.
Na zdjęciu najbardziej składana z rozmaitości i osobowości książka ever. „77 historii…”, z których zrobiło się nieco więcej.
Wśród gości mnóstwo moich koleżanek i kolegów, w szczególności ze SPM Stowarzyszenie Profesjonalnych Mówców. Mi przypadła w udziale strona nr 190.
Weźcie i czytajcie, bo ja się wkręciłam tak, że książka wyjechała za mną do Pragi
Jakoś tak nieprzypadkowo stoję pod grzybem, bo kolejne pomysły i teksty rosną jak grzyby po deszczu. Spodziewajcie się niespodziewanego